*Następny dzień
Obudziłam się rano z wielkim bólem pleców. Chyba zasnęłam na kanapie. Ze złym humorem udałam się do kuchni. Zjadłam śniadanie i się ubrałam. Postanowiłam, że dzisiaj pójdę na rolki. Może to zaprzestanie bólowi pleców. Przy okazji zobaczę, gdzie mają jakąś dużą salę, w której mogłabym potańczyć.
Założyłam rolki i wyszłam z domu. Moja ulica nie była ruchliwa, więc spokojnie mogłam jeździć.
Założyłam słuchawki i zaczęłam jeździć.
Nagle poczułam wielki ból w kolanie. Ktoś mnie przewrócił. Całe moje kolano było w krwi, nie mogłam chodzić. Przed sobą zobaczyłam Horan'a. Przeklęłam pod nosem.
-O mój boże, przepraszam - zaczął panikować - Podaj mi rękę, jedziemy do szpitala.
-Yyy, przecież żyję. To tylko stłuczone kolano - powiedziałam wykrzywiając się z bólu.
-Tak, właśnie widzę- prychnął.
-Daj mi już spokój! Przez ciebie mam same kłopoty.-odpowiedziałam.
Wtedy wziął mnie na ręce i niósł w stronę samochodu. Ze zdziwienia nie mogłam nic powiedzieć. Włożył mnie do samochodu i ruszył w stronę szpitala.
Tam okazało się, że kolano jest tylko stłuczone i nie potrzeba zakładać gipsu.
Po wyjściu ze szpitala Horan kazał mi jechać z nim.
-Nigdzie z tobą nie jadę! Przejdę się, będzie bezpieczniej. - powiedziałam.
-Ale nie daj się prosić, nie zachowuj się, jak dziecko - powiedział.
Z przymusu wsiadłam do samochodu.
Siedzieliśmy w ciszy. Chłopak niespodziewanie spytał się o moje imię.
-A co, chcesz mnie namierzyć? - zapytałam z pogardą.
Chłopak widocznie się speszył.
-Amy - powiedziałam po chwili.
Uśmiechnął się.
-Niall - powiedział po chwili.
Kiedy Horan przejeżdżał obok mojego domu, powiedziałam mu, że tutaj mieszkam.
-To widzę, że mam nową sąsiadkę - mrugnął do mnie.
-Kpisz ze mnie chłopcze? - zapytał na co on się zaśmiał - Tak, tak bardzo śmieszne. Dziękuję za podwiezienie i za stłuczone kolano.
-Znowu się zaczyna? - powiedział - Posłuchaj nie moglibyśmy zacząć od początku?
-Yyyy... Nie. Dobranoc - powiedziałam i wyszłam z samochodu.
Chłopak zaparkował centralnie naprzeciwko mojego domu. Myślałam, że tam mieszka jakaś starsza pani. Stałam jak słup soli. Chłopak tylko mrugnął do mnie oczkiem i gestem ręki przedstawił swój dom.
Speszona weszłam do domu. Ten chłopak doprowadza mnie do szaleństwa. Westchnęłam.
Postanowiłam wziąć kąpiel.
Kiedy stałam w samym ręczniku usłyszałam dzwonek do drzwi. Zapominając fakt, że stoję prawie naga otworzyłam osobie, która dobijała się do mnie.
-Cześć Amy, ja przyszedłem po...- zmierzył mnie wzrokiem.
Zaczerwieniona krzyknęłam.
-Horan, co ty tu do cholery robisz?! - krzyknęłam na cały głos.
-Ja... ten...yyy... no... cześć...- powiedział szybko.
-Dobra, wejdź. Daj mi 5 minut.
Szybko wbiegłam na górę, wyciągnęłam ubrania i szybko je założyłam. Gdy już schodziłam ze schodów zobaczyłam całego zaczerwienionego Horan'a, który uparcie patrzył na jeden punkt.
-No to czego chciałeś? - zapytałam.
-Chciałem pożyczyć mąkę - powiedział po chwili.
-Jakbyś nie zauważył to wprowadziłam się tu wczoraj i zaliczyłam już jedną wizytę w szpitalu, więc nie miałam czasu, żeby kupić tą cholerną mąkę! - mówiłam szybko.
-Racja - westchnął z uśmiechem.
-Suszysz zęby? - zapytałam.
-Jeżeli to cię uszczęśliwia to tak - powiedział z zalotnym uśmiechem.
-Odpuść sobie - wysyczałam.
-Dlaczego? - zapytał - Zobaczysz, jeszcze będziesz krzyczała moje imię w nocy.
-Pierdolony zboczeniec - mruknęłam - Pierdolić to ty się możesz ze swoim palcem.
-Jak już wspominałem... Lubię zadziorne - mrugnął do mnie.
-A wiesz jakich ja lubię chłopców? - zapytałam. - Takich, którzy w tym momencie opuszczają mój dom.
-Już idę - powiedział szybko - Do jutra Amy! - posłał mi buziaka w powietrzu.
Muszę załatwić sobie wiatrówkę - pomyślałam.
----------------------------------------------------------------
Już dodałam ;3 Stwierdziłam z moją przyjaciółką ,że będziemy się podpisywać, więc ja Rose ona Amy. Czekamy na więcej komentarzy. Kochamy was! / Rose
OMG, świetny. Kocham was. Kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piszecie. Macie talent !!
Wszystko jest świetnie dopracowane. Bardzo zabawne :D Kocham NIall'a w tym opowiadaniu. Amy też bardzo lubię <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM. Tylko tyle moge powiedzieć <3
OdpowiedzUsuńNIGDY NIE CZYTAŁAM LEPSZEGO <3 KOCHAMMMMM <333333 CZEKAM NA NASTĘPNY ;)
OdpowiedzUsuńSuper blog, chyba nigdy lepszego nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńŚWIETNY <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM <3
Świetne : >
OdpowiedzUsuńPo prostu was kocham <3 / Amy
OdpowiedzUsuńZarąbiste... PISZCZIE JESCZE!!!! Będę czuytać!!!
OdpowiedzUsuńboskie opowiadanie *.* będę wpadać
OdpowiedzUsuńzapraszam do sb http://modowelove1.blogspot.com/ ;333
Hahahahaha, dobre z tą wiatrówką ;d kocham <3
OdpowiedzUsuńCudowne *.*
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńMacie wielki talent! Czekam nn ;3
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńBosko
OdpowiedzUsuń