W trakcie filmu, Niall co chwilę zerkał na wyświetlacz telefonu. Dziwnie się zachowywał. Był jakiś taki.. niespokojny.
-Niall.. - zaczęłam - czy coś się stało?
-Nie, co miało by się stać, Amy? - odpowiedział mi z uśmiechem.
-Cały czas zerkasz na swój telefon. Chcesz mi coś powiedzieć? - dopytywałam
-Amy nie musisz się martwić. Po prostu mama miała dzisiaj do mnie zadzwonić, zapytać się co tam z ręką itp.- odpowiedział.
-Właśnie, za tydzień zdejmują ci gips. - poinformowałam go.
-Tyle wygrać! - zaśmiał się.
Wybiła godzina 23.00
Film się jeszcze nie skończył. Moje ciężkie powieki już same się zamykały. Położyłam moją głowę na jego wygodnych kolanach i nie wiedząc kiedy odpłynęłam.
*Perspektywa Niall'a.
Amy to najlepsze co mi się w życiu przytrafiło. Muszę ją chronić przed tym debilem Luke. Ta szmata ma jeszcze czelność do mnie pisać sms? Co on myśli, że Amy to jakaś główna nagroda? Jeżeli tak, to grubo się mylił. Amy jest moja. Tylko moja. Nie pozwolę jej skrzywdzić. Ciekawe co by się stało, gdyby dowiedział się, że byłem poznawany jako gangster i brałem narkotyki? Na pewno nie chciała by się zadawać z kimś takim. Sam bym nie chciał. Ale co się stało to się nie odstanie. Ważne, że pamiętam jeszcze jak się bić i mogę skopać dupę temu Luke'owi! W tym momencie spojrzałem na moją śpiącą dziewczynę. Była taka urocza. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Gdy już leżeliśmy na łóżku wtuleni w siebie, rozmyślałem o tym co by było, gdyby Amy dowiedziała się o tym, że spotkam się z jej były. Po chwili usnąłem.
*Następnego dnia, Amy.
Zostałam bardzo miło obudzona. Spałam wtulona w Horan'a , a na naszych nogach leżała jeszcze śpiąca Kimy. Teraz miałam okazję popatrzeć na mojego śpiącego blondaska. Moją uwagę przykuły najbardziej jego mięśnie. Były bardzo wyrobione. Pewnie chodził na siłownię. Ocknęłam się, gdy zauważyłam jego wzrok na sobie.
-Witaj kotku - powiedział pociągającym głosem.
-Siema skarbie - odpowiedziałam i go pocałowałam.
-oo tak to ja bym mógł się codziennie budzić. - powiedział.
-Niedługo szkoła.. Soo będziesz musiał. - przypomniałam mu.
-Błagam Amy! Mam jeszcze kawałek wakacji - powiedział.
-A ja bym bardzo chciała poznać twoich znajomych ze szkoły - palnęłam. - Jesteś popularny?
-Nawet nie wiesz jak bardzo - prychnął śmiechem - Każda dziewczyna się do mnie klei.
Zaśmiałam się.
-Cóż, za skromność Horan. - powiedziałam.
-Wiem, wiem - puścił mi oczko.
*godzinę później.
Dobiegała 13.00
-Kochanie ja już idę do domu. - powiedział.
-Okej, a przyjdziesz wieczorem? - zapytałam.
Widziałam w jego oczach zakłopotanie. Nie wiedział co odpowiedzieć. Jego klatka piersiowa wnosiła się i opadała. Coś było nie tak.
-Niall... ?- zapytałam znowu.
-Jaa..ja się spotykam z.. z Harry'm. Wiesz jak jest, musimy pogadać o tym męskich sprawach - powiedział niepewnie.
Nie mogłam mu uwierzyć. Po prostu, było widać jak się zachowuje. Nie wierzyłam.
-No dobrze, to do jutra. - ciężko westchnęłam.
-Pa skarbie. - powiedział muskając moje wargi.
Skoro Horan już ma plany na wieczór, ja też muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie. Z przemyśleń wyrwał mnie dzwonek telefony. Dzwonił Hazz. Dziwne.
-Halo?- zapytałam.
-Cześć Amy! - powiedział wesoły Hazz. - dzwonię do ciebie, by się umówić na wieczór. Co ty na to? Ja, ty i Niall?
Zamurowało mnie. Wtedy miałam 100% pewność, że Niall mnie okłamał. Ale czemu to zrobił? Nie mam pojęcia.
-Posłuchaj Harry. Przyjedź do mnie nawet w tej chwili. Musimy porozmawiać - powiedziałam.
-Dobrze a coś się stało? - dopytał.
-Przyjedź. - w tym momencie się rozłączyłam, zsunęłam się plecami po ścianie i schowałam twarz w dłoniach.
A jak on nie chcę ze mną spędzać czasu i wymyśla pierwszą lepszą wymówkę? A jak ma kogoś innego? Tysiące myśli przebiegło mi przez głowę, lecz przeszkodził mi dźwięk otwieranych się drzwi..
*Perspektywa Niall'a.
Zachowałem się jak dupek kłamiąc Amy. Nie miałem innego wyjścia. Ona nie może się dowiedzieć, że spotykam się z tym czymś. Byle Harry do niej nie zadzwonił, bo byłbym w czarnej dupie.
*perspektywa Hazzy.
Wszedłem do domu i ujrzałem Amy. Siedziała na podłodze z rękoma na twarzy. Musiało się coś stać. Muszę się dowiedzieć co i pomóc jakoś mojej przyjaciółce.
-Hej Amy. - powiedziałem siadając obok mnie.
-Czemu moje życie jest takie bezsensu? - zapytała kładąc swoją głowę na moim ramieniu.
-Co się stało? - dopytałem.
-Niall... on mnie chyba zdradza. - powiedziała.
Zamurowało mnie. On do takich nie należał. Szanował swoje dziewczyny.
-Posłuchaj znam go. Jest w tobie zakochany po uszy i na pewno to nie zdrada - pocieszyłem ją.
-To czemu mnie oszukał? Powiedział, że dzisiejszy wieczór spędza z tobą. Podobno mieliście gadać o męskich sprawach - prychnęła.
-Musi być jakaś przyczyna. - powiedziałem.
*Perspektywa Amy.
Nie chce, żeby tak było. Chcę, żeby Horan był przy mnie. Tulił mnie do siebie i mówił, że będzie dobrze.
-Ohh Amy prawie bym zapomniał. - powiedział Hazz, który w tym momencie udał się w stronę swojego samochodu. Wszedł do domu z sadzonkami kwiatów, które miał na swojej głowie ostatniej nocy.
-Bardzo cię przepraszam. Pewnie byłem nieznośny - powiedział.
Zaśmiałam się przypominając sobie ile z nimi tamtej nocy przeszłam.
----------------------------------------------------------------------
Okeyy, no to mamy 25! ^^ jak wam się podoba? dziękujemy za miłe komy i mamy nadzieję, że pod tym rozdziałem też się takie pokażą. BIG LOVE/ Rose.
SUPER!!!!!! Jak ty to powiedziałaś... BIG LOVE>3
OdpowiedzUsuńJuż 25!!! Ale jesteście szybkie... Szacuneczek ;)
OdpowiedzUsuńSupCio! Biedny Niall... Dlaczego on musi ją okłamywać :'(
OdpowiedzUsuńBIG LOVE!!!
OdpowiedzUsuńAwwww kOcham was!!!!
OdpowiedzUsuńsdyyyyyyyzxcbEFGvcbwhfgvcfhgdhsjjnxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxhdugswehufghgfhytdfvgghtrfdfgtrfgxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxKocham Was!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;) www.gotta-be-you-one-direction-story.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział zajebiaszczy, nie ma co! C;
OdpowiedzUsuń10 minut zastanawiam się co napisać, ale nie mam pomysłu... :/
Pozdrawiam i życzę dużo wenki! ;D
Jesteście boskie!
OdpowiedzUsuńRozdział jest piękny ;__;
Szkoda tylko, że Niall musiał okłamać Amy.. :(
Dużo wenki <33
Zapraszam też do mnie http://before-you-go-away.blogspot.com/ oraz (od trzech dni) http://sweetdreamsinmelody.blogspot.com/
KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3 Kiedy możemy spodziewać się nexta? ^.^
OdpowiedzUsuńWlasnie, czekamy!<3
OdpowiedzUsuńI love it :*
OdpowiedzUsuńNie no tego sie nie spodziewalam. Czytelniczki.... Macie tupet.. Ten blog ma prawie 10 tys. Wyswietleń, a przy takim swietnym rozdziale pond 10 kom? Nie zdziwe sie jak autorki sie wkurzą i po prostu nie dodadzą nowego rozdzialu. (Do autorek) jak ja was kocham! Tym blogie odmienilyscie moje zycie! Loveee <3 czekam na nexta ; >
OdpowiedzUsuńJa już skomentowałam. w takim razie mam spamować komentarzami "boskie" "świetne" i serduszkami? No proszę cię :d
Usuńkocham kocham ;) tego bloga i was ;) dajcie 26 :)
OdpowiedzUsuń