-Głuptasie. - powiedziałam.
-Czekam - mówił błagalnym głosem.
-No już idę - uśmiechnęłam się.
Gdy szłam na górę, myślałam ile w moim życiu się zmieni. Ale wiem jedno, kocham tą sierotę.
-Horan, w której szafie jesteś? - zapytałam.
-Tutaj.. - powiedział szybko.
Po chwili byliśmy sami w szafie. Zamknięci.
-To poproszę tego buziaka - błagał.
-Ojj Horanku. - mówiłam.
Całowaliśmy się. Czułam się jak w niebie, czując jak moje usta pasują do niego. Niesamowicie całował. Dziwne, że jestem w Londynie od niedawna, a już poczułam się kochana.
-Niall. - powiedziałam odrywając jego wargi od moich.
-Słucham skarbie? - mówił mega pociągającym głosem.
-Głodna jestem. Chodź na dół coś zrobimy. - powiedziałam.
-Jestem za - powiedział.
W tym momencie chciałam otworzyć drzwi, by wydostać się na korytarz. Właśnie, chciałam , ale nie mogłam. Świetnie. Zatrzasnęły się.
-Hmm, to mamy problem. - powiedziałam do chłopaka.
-E tam, mi się podoba. - poruszył śmiesznie brwiami.
-Halo? Jestem głodna! - powiedziałam z grymasem na twarzy.
-Czekaj- odpowiedział.
Wciągnął z kieszenie swojego porysowanego iphone i jakiegoś żelka.
-Masz - mówił dając mi jednego malutkiego żelka.
-Kpisz ze mnie, prawda?- powiedziałam.
-Masz rację.
W tej chwili chłopak włożył na pół do buzi żelka.
-Jeżeli go chcesz musisz ładnie poprosić. - powiedział.
Nie odpowiedziałam. Wpoiłam się w jego wargi jakbym całowała go ostatni raz. Musiałam wygrać tego żelka. Naprawdę byłam głodna, a nie wiadomo kto i kiedy nas wypuści. Gdy udało mi się wyciągnąć zdobycz, odsunęłam się od chłopaka.
-O kurde. Gdzie ty się tego nauczyłaś skarbie? - zapytał
-Nie mam pojęcia - odpowiedziałam żując żelka.
W tym momencie mój telefon zaczął wibrować. O kurwa mama dzwoniła.
Muszę odebrać.
-Nie odzywaj się - mówiłam do chłopaka grożąc mu palcem.
-Haloo? - zapytałam.
-Cześć skarbie! - mówiła moja rodzicielka.
-Hej mamo.. - odpowiedziałam niepewnie.
-Mamy z tatą dla ciebie niespodziankę. - powiedziała.
-Ooo naprawdę? jaką?- dopytywałam.
-Za parę minut będziemy przed twoim nowy domem. - mówiła z podekscytowaniem.
Nie odpowiedziałam nic, bo się rozłączyła. Moja twarz na ostatnie jej słowa zbladła. Co ja jej powiem? Że siedzę z moim nowym chłopakiem zamknięta w szafie? Kurwa jestem w kropce.
Co ich do cholery podkusiło, żeby przyjeżdżać z Kanady na "małe odwiedziny".
Nigdy nie byli za tym, że chodzę z Luke. Znali się na ludziach, ale ja głupia byłam nieszczęśliwie zakochana. Do Niall'a czułam coś więcej niż głupie zauroczenie. Miałam nadzieje, że rodzice zobaczą, że Horan to nie taki dupek jakim był Luke i go zaakceptują.
Z przemyśleń wywarł mnie głos mojego chłopaka. Nie mogłam znieść myśli, że za chwilę pojawi się tutaj moi rodzice. Byłam zła, sama na siebie.
-Kochanie co się stało? Kto dzwonił? - dopytywał się Horan.
-Kurwa! - powiedziałam, nie wiedząc co zrobić.
-Gdzie? - mówił próbując mnie rozśmieszyć.
-Posłuchaj nie jest mi do śmiechu - mówiłam lekko wkurzona.
-To mi powiedz, pomogę ci. - odpowiedział z troską.
Usiadłam na jego kolanie i wtuliła się w umięśniony toros.
-Moja... moja mama z tatą za chwilę tu będą. - powiedziała na jednym tchu.
Zakryłam twarz rękoma.
-Fajnie. Chętnie ich poznam - powiedział na luzie.
-Tak fajnie. Pomijając fakt, że siedzimy zamknięci w szafie, jest zajebiście! - mówiłam z podirytowaniem.
-O kurde...- powiedział drapiąc się po głowie.
Po chwili wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał do kogoś numer. Słyszałam rozmowę. Gadał z Dan. Prosił ją by przyszła.
Po 10 minutach słyszeliśmy czyjeś kroki. To zapewne Dan. Kurde, żebym zdążyła jakoś ogarnąć dom, przed ich przyjściem. Niezły moment na spotkania.
Dobra Danielle przekręca klamkę. Otworzyła drzwi.
-Uff Dan, ratujesz nam życie. - powiedziałam nie patrząc na nią.
-Yy Amy - powiedział lekko zdenerwowany chłopak.
Obróciłam się. Myślałam, że zapadnę się po ziemię. W drzwiach stała moja .... mama z tatą!
-------------------------------------------------------------------
Więc tak... trochę nam smutno ;c. Mało kom... już 21 mamy napisany długi a te takie średnie...
Liczymy na wasze komentarze, bo może się okazać, że nie chcecie następnego rozdziału.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
AAAA zajebiste....
OdpowiedzUsuńsuper naprawde macie wielki talent. Czekam na 20 :)
OdpowiedzUsuńHahhahaahah <3 Jezu jaka heca XD najlepszy rozdział ever :D jeju kocham was! :D czekam na nexta, mam nadzieję, że szybko się pojawi <3
OdpowiedzUsuńNo to nieźle sie porobiło ;D Ten rozdział jest świetny . xd <3
OdpowiedzUsuńKiedy można liczyć na następny ?
uśmiałam się wyobrażając sobie minę Amy gdy zobaczyła rodziców xd
OdpowiedzUsuńjesteś świetna! pisz tak dalej
czekam na nexta
;)
Super! Oszczędcie przeklęsw... Moja siostra chce poczytać ;).
OdpowiedzUsuńRozdział MEGA *.*
OdpowiedzUsuńJa tam bym chciała, żeby Niall i Amy się pokłócili, ale tak na maxa ^^I pomyśleć, co rodzice mogli pomyśleć, co oni robili w szafie xD A mina Amy pewnie bezcenna.
Pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny! :)
<3 Kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńMEGA . <3<3<3
OdpowiedzUsuńKiedy następny????
OdpowiedzUsuńCzekamy na więcej kom./ Rose
UsuńOhh ta Amy ^^ Jeszcze się z tego będzie śmiać :D
OdpowiedzUsuńAle oni słodcy są ;**. Jak czytałam ten rozdział to sie śmiałam do komputera XD
OdpowiedzUsuńhahha ja tez ; ]
UsuńMiło to się czyta jest znakomity, jak to czytam uśmiech mam na twarzy. <3 Super blog. Życzę duużo weny ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty *__*
OdpowiedzUsuńKocham Wasz Blog. A co do opowiadania jest nie ziemskie. *__*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest super. Amy i Niall się tak słodko zachowują :> . Wiedziałam że oni będą razem^^. Jestem bardzo ciekawa co się stanie po tym jak wyjdą z tej szafy :D
OdpowiedzUsuńciekawe co dalej... ;)
OdpowiedzUsuńSuper :D *_*
OdpowiedzUsuńDodacie dzisiaj? Świetny :* :D
OdpowiedzUsuńMoże.. to zależy od was i ilości kom. :)/Rose
Usuńświetne! :>
OdpowiedzUsuńCudne jak zawsze: *
OdpowiedzUsuńej dziwlewczyny dajcie 20 :)
OdpowiedzUsuńkiedy dodacie?
OdpowiedzUsuńCzekamy na więcej kom.
Usuńaaaa ale wiesz duzo osob nie ma na weekend wiec dodaj 20 :1
UsuńZajebisty *__* <3!!!
OdpowiedzUsuń@madzialena9693
dajcie 20 :)
OdpowiedzUsuń